Reklama na autobusach i komunikacji miejskiej – czy warto w nią inwestować?
Choć mówi się, że dobry produkt nie potrzebuje reklamy, to w dobie przesycenia informacją i reklamami atakujących z każdej strony, ciężko się z tym stwierdzeniem zgodzić. Produkty czy usługi, nie ważne jak wysoką mają jakość, giną w chaosie informacyjnym. Dziś nie wystarczy zwykła reklama, należy bowiem tak zareklamować produkt, by wyróżniał się wśród ofert innych producentów. Dobra reklama to zazwyczaj duże pieniądze, ale przy rozsądnym podejściu do tematu, możemy sporo zaoszczędzić, a przynajmniej nie przepłacić.
Klasyczne formy reklamy w prasie i telewizji niemalże całkowicie zostały wyparte przez reklamy w Internecie, głównie w mediach społecznościowych. Wszędzie, gdzie spojrzy potencjalny konsument, pojawia się reklama, mniej lub bardziej czytelna i jawna. Każdy z nas, często zupełnie nieświadomie, zapamiętuje treść reklamy czy chwytliwe hasło. Kolor, estetyczne zdjęcie, przykuwająca wzrok grafika to coś, co momentalnie wpada w oko wzrokowcom i natychmiast zostaje zakodowane w ich pamięci. Co jeśli mamy to wszystko, co sprawi, że nasza reklama przykuje wzrok? Gdzie umieścić reklamę, by mogła zadziałać?
W tym momencie warto zastanowić się nad formatem naszej reklamy. Warto pamiętać, że w dobie przesycenia reklamą, najbardziej liczy się to, co jest głośniejsze, większe i bardziej widoczne. Z biegiem czasu potencjalni konsumenci przyzwyczaili się do widoku wielkoformatowych reklam i traktują je niemalże jak elementy architektury. Warto więc jak najlepiej wykorzystać otoczenie, by wyróżnić naszą reklamę i zapewnić jej skuteczność.
Idealne uzupełnienie dla stacjonarnych reklam stanowi umieszczona reklama na autobusach lub innych pojazdach komunikacji miejskiej. Taka forma reklamy nie jest kosztowna, zwłaszcza biorąc pod uwagę zasięg reklamy i jej skuteczność, nawet w odniesieniu do pozycjonowania czy kampanii Google Ads. Warto przeanalizować jej działanie i korzyści z niej płynące. Przede wszystkim zyskujemy mobilny nośnik reklamy. Pamiętajmy, że każdy pojazd kursuje na swojej trasie w ciągu dnia od kilku do kilkunastu razy. Jego zasięg jest więc ogromny, ponieważ poza przechodniami widzą go inni użytkownicy dróg i pasażerowie wchodzący do pojazdu. To typ reklamy, którego nie da się wyłączyć i praktycznie niemożliwe jest pominięcie go. W tym przypadku możemy też dostosować formę reklamy do naszego budżetu – reklama bowiem może znajdować się jedynie na tyle pojazdu, lub zajmować niemalże całą jego powierzchnię.
Reklama na pojazdach komunikacji miejskiej ma przewagę nad tradycyjnymi nośnikami jak billboardy dzięki temu, w jaki sposób jest rejestrowana przez potencjalnego konsumenta. Rzuca się w oczy zarówno znudzonym kierowcom stojącym w korku, którzy w przypływie ciekawości zaczynają jej się przyglądać, jak i przechodniom. Ta druga grupa jako odbiorcy reklamy jest bardzo trudna, ponieważ z reguły bardzo trudno przykuć ich uwagę. Warto wspomnieć, że kontakt z taką formą reklamy jest dłuższy niż z innymi, głównie dla pasażerów oczekujących na przystanku i dla pasażerów komunikacji miejskiej. Dzieje się tak, ponieważ reklama tranzytowa wykorzystuje połączenie obrazu w ruchu i aktywnego odbiorcy. Tego typu reklamy, dzięki swojej formie i mobilnemu zasięgowi, znacznie łatwiej zapamiętać i utrwalić w wyobraźni potencjalnego konsumenta. Według badań, reklama na środkach transportu publicznego osiąga około pięćdziesięcioprocentową zauważalność*, co w dobie przesycenia reklamą stanowi świetny wynik – co druga osoba zauważa naszą reklamę!
Czy istnieją jakieś minusy reklam na pojazdach komunikacji miejskiej? Tak, choć w dalszym choć nie przeważają szali na swoją korzyść. Może się wydawać, że w sezonie zimowo-wiosennym, kiedy pogoda nie rozpieszcza, a ulice pokryte są błotem, nasza reklama może znacznie stracić na efektywności. Jednak nic bardziej mylnego, ponieważ autobusy są myte dwa razy dziennie. Nawet niesprzyjające warunki atmosferyczne nie wpłyną więc na trwałość tego nośnika. Minusem może wydawać się fakt, że tego typu reklamy dostępne są jedynie w miastach, gdzie dostępna jest komunikacja miejska, podmiejska lub międzymiastowa, lecz w obecnych czasach trudno wyobrazić sobie miejsca zupełnie odcięte od komunikacji.
Podsumowując – jeśli zależy nam na sukcesie sprzedażowym, warto rozważyć reklamę na środkach transportu publicznego. To rozwiązanie, które gwarantuje wzrost zauważalności reklamy oraz ma najszerszy zasięg wśród innych nośników reklam w przestrzeni publicznej. To typ reklamy, który przez swoją formę nie jest nachalny – odruchowo jest rejestrowany przez potencjalnych konsumentów i nie powszednieje, ponieważ pozostaje w ciągłym ruchu, nie „wrastając” w miejską architekturę. W tym momencie powiedzenie „reklama dźwignią handlu” traci swoje ironiczne znaczenie i staje się żelazną zasadą rozsądnego prowadzenia biznesu. Nie wystarczy bowiem zainwestować w reklamę dla samej reklamy, trzeba podejść do tematu rozważnie i wybrać rozwiązanie, które zapewni nam sukces i nie wygeneruje niepotrzebnych strat. W tym przypadku reklama na środkach transportu publicznego zdaje się być rozwiązaniem idealnym.
*Źródło: TGI Kantar Media